Tołpa: peeling 3 enzymy i maska czarny detox - czy jest się faktycznie czym zachwycać?
Markę Tołpa znałam do tej pory z genialnego płynu micelarnego produkowanego na zlecenie sieci Biedronka. To od tego kosmetyku zaczęła się moja przygoda z tą firmą.
Jakiś czas temu w internecie zawrzało na temat nowych produktów marki Tołpa.
Peeling 3 enzymy oraz maska czarny detox zdominowały blogi i vlogi.
Dlatego ucieszyłam się, gdy po powrocie z konferencji Meet Beauty znalazłam w paczce prezentowej te dwa produkty.
Przetestowałam je sumiennie i dziś mam dla was parę moich spostrzeżeń.
Zapraszam do lektury.
Peeling enzymatyczny jest oparty na działaniu 3 enzymów: papainy, bromelainy i keratynazy. Ma za zadanie złuszczać, głęboko oczyszczać, eliminować nawracające niedoskonałości i zapobiegać powstawaniu nowych zaskórników. Jest pozbawiony złuszczających drobinek , nie zawiera kwasów AHA jest hypoalergiczny.
Dedykowany w zasadzie do każdego rodzaju skóry od wrażliwej po tłustą. Kosmetyk zamknięty jest w aluminiowej tubie. Ma poręczny kształt i łatwy w użyciu aplikator. Za cenę 32 złotych dostajemy 40 ml produktu.
Skład:
Peeling ma przyjemną konsystencję gęstego żelu, trochę jak kisiel. Ma absolutnie genialny owocowy zapach. Bardzo podoba mi się minimalistyczny, prosty dizajn. Opakowanie jest przyjemne dla oka, wygodne, higieniczne.
Na tym niestety kończą się zalety. Zaraz od nałożenia na skórze zaczyna się pieczenie, szczypanie. Trwa to od momentu nałożenia przez cały okres 10 minut zalecanego czasu trzymania produktu na twarzy.
Na początku myślałam, że chodzi o moją nieprzygotowaną cerę, nigdy nie miałam peelingu enzymatycznego w takiej odsłonie. Próbowałam go nakładać po kilku dniach ponownie i kolejny raz po jakimś tygodniu. Pieczenie nie było już tak intensywne jak za pierwszym razem ale uczycie dyskomfortu zwycięża. Zabieg domowego SPA jakim jest peeling ma być relaksem a nie cierpieniem...no dobra może trochę przesadziłam, ale wiecie o co mi chodzi?
Jeżeli mam być szczera to nie wrócę do tego produktu ponownie.
Oczekiwania - obietnice producenta, działanie, cena, skład
Maska czarny detox zawiera min. borowinę, węgiel i białą glinkę. Ma za zadanie głęboko oczyszczać, zwężać pory, redukować niedoskonałości, pochłaniać sebum oraz działać detoksykująco. Produkt jest hypoalergiczny, dedykowany dla każdego rodzaju skóry. Za cenę 32,99 dostajemy 40 ml produktu.
Skład:
Rzeczywistość - skóra mieszana, problematyczna, skłonna do zanieczyszczania się
Maska jest w poręcznej aluminiowej tubie. Podoba mi się dizajn opakowania, dzięki czemu jest wygodne w użyciu i bardzo higieniczne.
Maska ma kolor szaro-zielonkawy, pachnie glinkowo. Bardzo dobrze się rozprowadza i ładnie wysycha. Zmywanie jej nie stwarza żadnych problemów.
Po użyciu maski buzia jest ładnie oczyszczona, pory są zwężone, po jej zastosowaniu buzia mniej się świeci. W mojej ocenie jest to jedna z lepszych o ile nie najlepsza maseczka oczyszczająca jaką miałam. Jestem zadowolona z efektów jakie daje i nie ma żadnych skutków ubocznych. Po ten produkt na pewno wrócę.
Podsumowując jedna firma, dwa różne produkty. Dla jednego z nich mówię "pas" a po drugi chętnie sięgnę w przyszłości.
Jestem ciekawa czy miałyście styczność z tymi kosmetykami? Lubicie markę Tołpa? Jaki jest absolutny must have z tej firmy?
Dajcie znać w komentarzach.
A tutaj wersja wideo dla zapracowanych, którzy nie mają czasu czytać:
Jakiś czas temu w internecie zawrzało na temat nowych produktów marki Tołpa.
Peeling 3 enzymy oraz maska czarny detox zdominowały blogi i vlogi.
Dlatego ucieszyłam się, gdy po powrocie z konferencji Meet Beauty znalazłam w paczce prezentowej te dwa produkty.
Przetestowałam je sumiennie i dziś mam dla was parę moich spostrzeżeń.
Zapraszam do lektury.
Peeling 3 enzymy dermo face sebio - oczekiwania vs. rzeczywistość
Oczekiwania - obietnice producenta, działanie, cena, składPeeling enzymatyczny jest oparty na działaniu 3 enzymów: papainy, bromelainy i keratynazy. Ma za zadanie złuszczać, głęboko oczyszczać, eliminować nawracające niedoskonałości i zapobiegać powstawaniu nowych zaskórników. Jest pozbawiony złuszczających drobinek , nie zawiera kwasów AHA jest hypoalergiczny.
Dedykowany w zasadzie do każdego rodzaju skóry od wrażliwej po tłustą. Kosmetyk zamknięty jest w aluminiowej tubie. Ma poręczny kształt i łatwy w użyciu aplikator. Za cenę 32 złotych dostajemy 40 ml produktu.
Skład:
Rzeczywistość - skóra mieszana, problematyczna, skłonna do zanieczyszczania się
Peeling ma przyjemną konsystencję gęstego żelu, trochę jak kisiel. Ma absolutnie genialny owocowy zapach. Bardzo podoba mi się minimalistyczny, prosty dizajn. Opakowanie jest przyjemne dla oka, wygodne, higieniczne.
Na tym niestety kończą się zalety. Zaraz od nałożenia na skórze zaczyna się pieczenie, szczypanie. Trwa to od momentu nałożenia przez cały okres 10 minut zalecanego czasu trzymania produktu na twarzy.
Na początku myślałam, że chodzi o moją nieprzygotowaną cerę, nigdy nie miałam peelingu enzymatycznego w takiej odsłonie. Próbowałam go nakładać po kilku dniach ponownie i kolejny raz po jakimś tygodniu. Pieczenie nie było już tak intensywne jak za pierwszym razem ale uczycie dyskomfortu zwycięża. Zabieg domowego SPA jakim jest peeling ma być relaksem a nie cierpieniem...no dobra może trochę przesadziłam, ale wiecie o co mi chodzi?
Jeżeli mam być szczera to nie wrócę do tego produktu ponownie.
Maska dermo face sebio czarny detox - oczekiwania vs. rzeczywistość
Oczekiwania - obietnice producenta, działanie, cena, skład
Skład:
Rzeczywistość - skóra mieszana, problematyczna, skłonna do zanieczyszczania się
Maska jest w poręcznej aluminiowej tubie. Podoba mi się dizajn opakowania, dzięki czemu jest wygodne w użyciu i bardzo higieniczne.
Maska ma kolor szaro-zielonkawy, pachnie glinkowo. Bardzo dobrze się rozprowadza i ładnie wysycha. Zmywanie jej nie stwarza żadnych problemów.
Po użyciu maski buzia jest ładnie oczyszczona, pory są zwężone, po jej zastosowaniu buzia mniej się świeci. W mojej ocenie jest to jedna z lepszych o ile nie najlepsza maseczka oczyszczająca jaką miałam. Jestem zadowolona z efektów jakie daje i nie ma żadnych skutków ubocznych. Po ten produkt na pewno wrócę.
Podsumowując jedna firma, dwa różne produkty. Dla jednego z nich mówię "pas" a po drugi chętnie sięgnę w przyszłości.
Jestem ciekawa czy miałyście styczność z tymi kosmetykami? Lubicie markę Tołpa? Jaki jest absolutny must have z tej firmy?
Dajcie znać w komentarzach.
A tutaj wersja wideo dla zapracowanych, którzy nie mają czasu czytać:

A pomyśleć, że na peeling skusiłabym się w pierwszej kolejności :/
OdpowiedzUsuńMoże u ciebie by nie bylo tego dyskomfortu.
UsuńNie przepadam za tą marką, nie mam przyjemnych wspomnień :/
OdpowiedzUsuńA co ci najbardziej dalo w kosc?
UsuńJa akurat Tołpę lubię, ale tych akurat produktów nie stosowałam.
OdpowiedzUsuńPrzyjrzyj sie im przy nastepnej wizycie w drogerii
UsuńMimo wszystko peeling dalej mnie kusi ;)
OdpowiedzUsuńSpróbuj byc moze u ciebie bedzie bez ujemnych skutków
UsuńTo i mnie wrażenia podobne - maska rewelacyjna, a peeling to takie meh... W ogóle jestem chyba jedyną osobą, które zapach peelingu nie podszedł :D Jest strasznie mdlący.
OdpowiedzUsuńA ja wlasnie zapach bardzo dobrze przyjelam i szkoda ze tak kiepsko z dzialaniem
UsuńJa bym i tak oba chętnie wypróbowała
OdpowiedzUsuńByc moze u ciebie sprawdza sie świetnie
UsuńOstatnio wiele osób poleca te produkty, ale nie przepadam za Tołpą. A im większy hit blogów tym u mnie gorzej z działaniem.
OdpowiedzUsuńChcialam peeling, ale kiedys sie tak urzadzilam ze doslownie spalilam skore na policzkach i mialam mnostwo strupow od innego peelingu, ktory nota bene byl idealny do mojej cery. Od tamtej pory juz wole nie eksperymentowac, szczegolnie jesli piszesz, ze piecze. Drugi nie bardzo mnie interesuje, bi ye wszystkie czarne cuda powoduja, ze zaskroniki sa bardziej widoczne
OdpowiedzUsuńOj tak pieczenie daje zbyt duzy dyskomfort
UsuńWielka szkoda z tym peelingiem, sama używam enzymatycznych ze względu na wrażliwą cerę.. ale po niego na pewno nie sięgnę. Za to po maskę z chęcią!
OdpowiedzUsuńWrazliwcom nie polecam a .maska bardzo na tak
UsuńPosiadam oba produkty, dostałam je podczas Meet Beauty, jednak żadnego z nich jeszcze nie otwierałam. Jestem ciekawa, jak sprawdzą się u mnie i czy wystąpi to szczypanie - oby jednak peeling lepiej się spisał.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej maski, koniecznie muszę ją sprawdzić!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że peeling jest drażniący... Jakoś mam wrazenie ze stara tołpa była lepsza, produkty wyższej jakości i na pewno tak nie piekło, jak się je nałoży... szkoda :(
OdpowiedzUsuńPłyn micelarny był dostępny wcześniej na ich stronie. Zanim został wprowadzony do Biedronki ;)
OdpowiedzUsuń