Paese Long Cover Fluid - podkład kryjący i długotrwały...niestety, tylko z nazwy
PAESE to po włosku kraina.
Według konceptu i filozofii krakowskiej marki kosmetycznej chodzi o krainę piękna, gdzie każda kobieta może czuć się wyjątkowo.
Hmmm, odpowiedź poniżej.
Bardzo lubię wspierać polskie firmy i często prezentuje je na blogu. Skuszona promocją (19,90 z 39,90 pln) na podkład kryjący Paese Long Cover chciałam przetestować pierwszy kosmetyk tej marki.
Podkład dostaniemy w szklanym słoiczku ze szpatułką o pojemności 30 ml. Ja wybrałam odcień 0,5 kość słoniowa. Najjaśniejszy kolor tego podkładu to Alabaster. Mój odcień jest drugi w kolejności.
Opis produktu według producenta wygląda następująco: "Komfort doskonałego krycia i trwałości makijażu.
Wobec tak dużej ilości kosmetyku, którą aplikujemy podkład jest bardzo niewydajny.
Ten podkład jest dedykowany dla cery suchej i normalnej. Ja mam cerę mieszaną w kierunku tłustej i taką informację podałam pani ze stoiska Paese. Pytałam jej czy ten podkład będzie dla mnie dobry. Odpowiedziała, że tak, tylko mam staranniej utrwalić go pudrem w strefie T.
Według obietnicy podkład ma ujednolicać kolor skóry.
Bardzo ciekawe, bo coś czego nie widać raczej niczego wam nie ujednolici.
W tym momencie odkryłam wam wszystkie karty a słowo krycie jest kluczowe.
Mam podkład kryjący a w dodatku długotrwały. Nakładam pierwszą warstwę, widzę każde przebarwienie, każde naczynko. Nakładam drugą warstwę, mam to samo, nakładam trzecią i ciągle nic.
Po trzeciej warstwie kosmetyku daje sobie spokój.
Kolejnym minusem dla mnie, jako posiadaczki skóry mieszanej w kierunku tłustej jest jego świetliste wykończenie. Jedni powiedzą, że daje skórze "glow" jak mam ten "glow" na co dzień kiedy się nie przypudruję.
Na moim profilu na IG w wyróżnionych relacjach jest zdjęcie mojej buzi po nałożeniu tego podkładu.
Oczywiście zachęcam do obserwowania mnie na tej platformie bo wrzucam około kosmetyczne Stories niemal codziennie.
Na plus tego podkładu jest jego mała oksydacja. Według mnie ściemniał o pół tonu. Kosmetyki do konturowania, które nałożyłam na niego, jak róż czy bronzer trzymały się cały dzień. Niestety sam podkład po ok. 5 godzinach zszedł całkowicie z czoła i brody. Był lekko widoczny na nosie a najbardziej utrzymał się na policzkach.
Moja końcowa ocena to 4/10, podkład rozczarował mnie kryciem i trwałością. Kolor który wybrałam jest dobry i ładnie zlał się z resztą ciała.
Niestety zalet ma mniej niż wad wobec czego raczej nie będę po niego sięgać.
Znacie produkty Paese?
Miałyście lub macie ten podkład?
Według konceptu i filozofii krakowskiej marki kosmetycznej chodzi o krainę piękna, gdzie każda kobieta może czuć się wyjątkowo.
Czy poczułam się wyjątkowo podczas używania podkładu Paese Long Cover?
Hmmm, odpowiedź poniżej.
Bardzo lubię wspierać polskie firmy i często prezentuje je na blogu. Skuszona promocją (19,90 z 39,90 pln) na podkład kryjący Paese Long Cover chciałam przetestować pierwszy kosmetyk tej marki.
Podkład dostaniemy w szklanym słoiczku ze szpatułką o pojemności 30 ml. Ja wybrałam odcień 0,5 kość słoniowa. Najjaśniejszy kolor tego podkładu to Alabaster. Mój odcień jest drugi w kolejności.
- kremowy podkład kryjący o przedłużonej trwałości
- przeznaczony do cery suchej, normalnej, płytko unaczynionej
- doskonale ujednolica kolor skóry
- ukrywa wszelkie niedoskonałości
- przedłuża trwałość makijażu
- twarz wygląda świeżo i promiennie przez cały dzień
- bogaty w składniki aktywne
- skwalan nawilża i uelastycznia
- prowitamina B5 nawilża i łagodzi podrażnienia"
Oczekiwania vs. rzeczywistość podkładu kryjącego Paese Long Cover
Podkład rzeczywiście jest kremowy i bardzo gęsty. Nakładałam dwie do trzech szpatułek, co uważam za lekką przesadę.Wobec tak dużej ilości kosmetyku, którą aplikujemy podkład jest bardzo niewydajny.
Ten podkład jest dedykowany dla cery suchej i normalnej. Ja mam cerę mieszaną w kierunku tłustej i taką informację podałam pani ze stoiska Paese. Pytałam jej czy ten podkład będzie dla mnie dobry. Odpowiedziała, że tak, tylko mam staranniej utrwalić go pudrem w strefie T.
Według obietnicy podkład ma ujednolicać kolor skóry.
Bardzo ciekawe, bo coś czego nie widać raczej niczego wam nie ujednolici.
W tym momencie odkryłam wam wszystkie karty a słowo krycie jest kluczowe.
Podkład kryjący, który nie kryje...
Przedziwna sytuacja, która spotyka mnie pierwszy raz w życiu.Mam podkład kryjący a w dodatku długotrwały. Nakładam pierwszą warstwę, widzę każde przebarwienie, każde naczynko. Nakładam drugą warstwę, mam to samo, nakładam trzecią i ciągle nic.
Po trzeciej warstwie kosmetyku daje sobie spokój.
Kolejnym minusem dla mnie, jako posiadaczki skóry mieszanej w kierunku tłustej jest jego świetliste wykończenie. Jedni powiedzą, że daje skórze "glow" jak mam ten "glow" na co dzień kiedy się nie przypudruję.
Na moim profilu na IG w wyróżnionych relacjach jest zdjęcie mojej buzi po nałożeniu tego podkładu.
Oczywiście zachęcam do obserwowania mnie na tej platformie bo wrzucam około kosmetyczne Stories niemal codziennie.
Jak podkład Paese Long Cover zachowuje się w ciągu dnia?
Na plus tego podkładu jest jego mała oksydacja. Według mnie ściemniał o pół tonu. Kosmetyki do konturowania, które nałożyłam na niego, jak róż czy bronzer trzymały się cały dzień. Niestety sam podkład po ok. 5 godzinach zszedł całkowicie z czoła i brody. Był lekko widoczny na nosie a najbardziej utrzymał się na policzkach.
Wady i zalety podkładu Paese Long Cover
Moja końcowa ocena to 4/10, podkład rozczarował mnie kryciem i trwałością. Kolor który wybrałam jest dobry i ładnie zlał się z resztą ciała.
Niestety zalet ma mniej niż wad wobec czego raczej nie będę po niego sięgać.
Znacie produkty Paese?
Miałyście lub macie ten podkład?

Kiepski ten podkład...
OdpowiedzUsuńZgadza się :))
UsuńSzkoda, że trwałość taka kiepska. Kusił mnie, ale chyba jednak sobie odpuszczę. ;)
OdpowiedzUsuńJeżeli zależy ci na trwałości to ten odpada.
UsuńTe minusy go dyskwalifikują.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie!
UsuńSłuchaj się ekdpedientki, wydasz drugi raz na zakupy ;)) Za każdym razek tak mówię córce i przytakuje mi rację ;))
OdpowiedzUsuńNiestety ona ma sprzedać nieważne czy dobrze, czy źle dobrany ważne że sprzedany :))
UsuńZawsze uważałam tą markę za godną zaufania. Dobrze, że napisałaś tą recenzję, przynajmniej nie wydam pieniędzy w błoto :)
OdpowiedzUsuńSkutecznie zniechęciłaś mnie do tego podkładu. Potrzebuję średniego krycia i nie po to nakładam podkład, żeby nie było najmniejszych efektów ;) Z Paese mocno mnie kuszą palety cieni.
OdpowiedzUsuńNie miałam i nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńszkoda, że jednak nie działa
OdpowiedzUsuńByć może na mojej skórze sie nie sprawdza ale może ktoś inny jest z niego zadowolony...
UsuńFajne zdjęcia i kolor tego kosmetyku, no, ale skoro jest taki kiepski... Szkoda, że się nie sprawdza...
OdpowiedzUsuńDziekuje, niestety u mnie się nie sprawdził, ale jestem w stanie uwierzyć, że są osoby z niego zadowolone
Usuń